Wiosna 2019

Jednym z problemów, które od razu mi się rzuciły w oczy po wsiąściu za kierownicę Fiacika, były kiepskie światła mijania, a ponadto plastiki w tylnych lampach zaczęły pękać. Na domiar złego z tyłu auto miało dwa różne klosze. Z wymianą świateł musiałem czekać do wiosny, ponieważ światła mijania były zasilane bezpośrednio z przełącznika przy kierownicy, bez pośrednictwa przekaźnika, a zmiana lamp wymagała zmiany żarówek z R2 na H4, co wiązało się z większą mocą pobieraną. Bez montażu przekaźników istniało duże prawdopodobieństwo uszkodzenia styków przełącznika.

Gdy nastała wiosna, przyszedł czas na wymianę lamp. Z tyłem poszło w miarę bezproblemowo – trzeba było odkręcić po 3 śruby na lampę oraz przepiąć kostkę. Nie stanowiło to żadnego problemu.

Zdecydowanie lepiej auto prezentuje się z ciemnymi, a przede wszystkim jednakowymi kloszami.

Z wymianą lamp z przodu było więcej roboty, ponieważ żeby zrobić to tak jak należy potrzeba było zainstalować przekaźniki, położyć nowe przewody do lamp oraz zdemontować stare lampy.

Efekt końcowy jednak był znakomity, w końcu jazda nocą nie stanowiła zagrożenia i widoczność była znacznie lepsza.

Dodaj komentarz

Zaprojektuj witrynę taką jak ta za pomocą WordPress.com
Rozpocznij